Turystyka, wakacje, urlop, wczasy, wycieczki, podróże, pielgrzymki, wypady - czyli poradnik samoorganizacji wypraw
- Turystyka, wakacje, urlop, wczasy, wycieczki, podróże, pielgrzymki, wypady
- Poradnik samoorganizacji wypraw: rzeczy potrzebne, cel, wyjazdu, uczestnicy, środek transportu, pieniądze
Turystyka, wakacje, urlop, wczasy, wycieczki, podróże, pielgrzymki, wypady
Wszystkie te wyżej wymienione pojęcia kojarzą nam się pozytywnie, z mile i radośnie spędzonym czasem odpoczynku po ciężkiej pracy. Europa bez granic i rozwój internetu otwierają nowe niespotykane wcześniej możliwości. Jednak aby nie były to tylko marzenia, lecz ich spełnienie każdy wyjazd trzeba jakoś ZORGANIZOWAĆ. I o tym właśnie zagadnieniu jest ten Blog.
Kilka słów tytułem wstępu
Proszę nie obawiać, nie będzie to kolejny przewodnik, ani opowiadanie jak o tym jak gdzieś jest pięknie. Nie zajmuję się turystyką zawodowo. Nie będzie to też poradnik o tym jak złapać okazję last minute i dolecieć tam, gdzie jest akurat okazyjna oferta. Większość z nas woli przed wyjazdem widzieć dokąd się udaje i czego się spodziewać na miejscu. Blog ten jest to zebranie w jednym miejscu (głównie) moich, prawie trzydziestoletnich doświadczeń wyjazdowych.
Celem jest: KROK PO KROKU POKAZAĆ PRZECIĘTNEMU KOWALSKIEMU JAK MOŻNA BYĆ TAM, GDZIE ZAWSZE SIĘ CHCIAŁO BYĆ I ZOBACZYĆ TO CO ZAWSZE SIĘ CHCIAŁO ZOBACZYĆ, ALE JAKOŚ NIGDY NIE BYŁO OKAZJI.
Czyli jak zrealizować swoje podróżnicze marzenia. Pisząc przeciętny Kowalski mam na myśli osoby, w różnym wieku, o przeciętnych dochodach, z rodzinami, dziećmi itd., itd.
Mam nadzieję, że podane tu informacje przydatne będą na wyjazdach TURYSTYCZNYCH, ale też i SŁUŻBOWYCH oraz ZAKUPOWYCH. Może to brzmi dziwnie, ale takie jest życie.
Poradnik samoorganizacji wypraw
Rzeczy potrzebne
Najprościej mówiąc czas i pieniądze. A tak dokładnie to:- cel wyjazdu,
- uczestnicy,
- środek transportu,
- trochę pieniędzy,
- dostęp do internetu.
Skoro czytasz ten tekst to znaczy, że ostatni punkt już spełniłeś. Więc teraz dokładnie omówię pierwsze cztery.
Cel wyjazdu
Cel wcale nie musi oznaczać miejsca do którego się udajemy. Jest to raczej „POMYSŁ NA ...”.
Celem wyjazdu morze być na przykład MIŁE SPĘDZENIE WOLNEGO DNIA, POODDYCHANIE ŚWIERZYM POWIETRZEM NA ŁONIE PRZYRODY, lecz także odwiedzenie konkretnego MIEJSCA.
Są jednak cele konkretne czyli takie miejsca, które np. zobaczyliśmy w telewizji, na jakimś obrazku usłyszeliśmy od znajomych, w radiu, pamiętamy z lekcji geografii w szkole i nam się spodobały do tego stopnia, że chcemy je zobaczyć na własne oczy. Dla mnie były to m.in. prasłowiańska osada w Biskupinie, latarnia morska na Rozewiu, „ucho igielne” w Sandomierzu, Kazimierz Dolny nad Wisłą, przełom Białki pod Krempachami, widok ze wzgórza Kahlenberg na Wiedeń skąd król Jan III Sobieski obserwował przebieg bitwy, ale też Watykan, bazylikę w Licheniu i wiele, wile innych fajnych miejsc.
Okazało się, że miejsca te można odwiedzić często łącząc je z wyjazdem rodzinnym wakacyjnym i to za pieniądze nawet mniejsze niż klasyczne wczasy krajowe wykupione w domu wczasowym pamiętającym często czasy PRL-u.
Uczestnicy wyjazdu
Jeżeli nie rozważamy wyjazdu wymuszonego czynnikami zewnętrznymi (np. służbowymi) to tak naprawdę skład osobowy czyli UCZESTNICY OKREŚLAJĄ CHARAKTER WYJAZDU
czyli:
− możliwe miejsca,
− charakter wyjazdu (plażowy, górski, objazdowy, pielgrzymkowy, spacerowy, narciarski, itd.),
− możliwe terminy.
Nie zabierzemy przecież dwulatka na wyprawę trekingową w góry, siedemdziesięciolatka na całodzienne opalanie się na plaży w 40-sto stopniowym upale, ani nie zafundujemy uczniowi wczasów w terminie w którym ma on akurat ważne egzaminy.
To co napisałem powyżej to są tzw. „oczywiste oczywistości”.
Jednak właśnie niezastanowienie się nad tymi oczywistościami to bardzo częsta przyczyna nieudanego urlopu, poczucia pieniędzy wyrzuconych w błoto i zmarnowanych wakacji.
Pamiętajmy więc że:
− dla dzieci poniżej 6 lat widoki górskie nie istnieją, nie mają dla nich żadnego znaczenia. Dla kilkulatków liczą się atrakcje wokół nich takie jak: zabawy w piasku i wodzie, place zabaw, kompani do zabawy.
− u każdej prawdziwej kobiety punkt „g” (gdyby ktoś nie wiedział to jest to punkt rozkoszy) znajduje się na końcu słowa SHOPPING (po polsku – zakupy). Wyjazd do centrum handlowego wcale nie musi oznaczać kilkugodzinnego biegania z ciężkimi wózkami czy torbami, poszukiwania potrzebnego artykułu wśród miliona regałów sklepowych i tysiąckrotnego obowiązkowego odpowiadania na pytanie „w czym mi będzie lepiej kochanie”. Ponadto zwykle wszystko jest pod jednym dachem więc z kołnierz nam nie kapie co przydaje się zwłaszcza jesienią i zimą i podczas deszczu i upałów czyli przez większość roku. każdy normalny facet woli oglądać wiertarki markecie budowlanym niż jakieś starodawne malowidła w muzeum. O kobietach już pisałem, trzeba im tylko dać dużo wolnego czasu, a w epoce gdy każdy ma swoją komórkę nie ma problemu z ponownym zebraniem się razem. Małych dzieci dostępne są często różne „przechowalnie” płatne lub nie. Gdy kilkulatek zobaczy mnóstwo nowych zabawek i innych atrakcji (np. basen a kuleczkami) to mamy go na minimum godzinę z głowy. Zwykle bogata oferta gastronomiczna powoduje, że każdy wybierze coś dla siebie i można się najeść do syta za stosunkowo rozsądne pieniądze.
− osoby starsze niekoniecznie zwykle cenią sobie tylko spokój – pamiętajmy, że każdy czuje się zawsze młody. Tylko z wiekiem inne rzeczy stają się ważniejsze. Ważne jest wygodne łóżko, żeby w nocy można było się wyspać (czyli np. unikamy miejsc gdzie hałaśliwa młodzież wraca z dyskoteki, podobnie wyprawa pod namiot nie będzie dobrym wyborem). W Polsce i wielu krajach europejskich znajduje się wile miejsc pielgrzymkowych zwykle z bardzo ładnie zagospodarowanym terenem wokół i dobrą infrastrukturą noclegową i gastronomiczną. Może nie jest to miejsce na tygodniowe wczasy rodzinne, ale na nocleg w podróży już jak najbardziej.
− wyżywienie ma bardzo duże znaczenie – opcja pobytu „śniadanie + obiadokolacja” nie jest niestety zbyt zdrowa (nie każdy ma żołądek z żelaza), a dzieci nigdy nie są głodne w porach posiłków, natomiast momentalnie głodnieją na widok frytek czy lodów. Natomiast opcja pełnego wyżywienia ogranicza możliwość całodziennych wycieczek. Może warto więc wybrać apartament z kuchnią tam możemy jeść to co nam odpowiada w dogodnych dla nas porach. Dzieciom możemy zabrać ich ulubione kubeczki, talerzyki, płatki śniadaniowe, itp. my sami możemy dowolnie rozkoszować się ulubionym gatunkiem kawy przywiezionym z domu i nikt nam nie będzie liczył ile zjedliśmy czy wypiliśmy i jakie kanapki zabieramy. Jeżeli nie chce nam się stać przy garach to na obiad możemy zawsze gdzieś wyjść i tu też decydujemy co, ile i o której godzinie jemy. Samodzielne wyżywienie to wygodne i dosyć tanie rozwiązanie ale wymaga zwykle dysponowaniem odpowiednią ilością miejsce w bagażniku samochodowym i praktycznie odpada przy podróży lotniczej.
− plaża i wysokogórskie szczyty ale również okresy z ujemną temperaturą (zima) to jak pewnie zauważyliście sytuacje w których nic nie rośnie, brak zielonych listków, kwiatków itp. Są to więc miejsca dla przyrody ekstremalnie trudne i o tym wszyscy wiedzą. Pamiętajmy więc, że organizm człowieka jest także elementem przyrody są to tak samo warunki ekstremalne i czas przetrwania w tych warunkach zależy siły organizmu. Nie wystawiajmy więc ludzi słabszych, z chorobami serca, skóry, małych dzieci w takie miejsca na dłuższy czas. Zwykłą głupotą jest zaraz po przyjeździe cały pierwszy dzień przebywać na plaży i potem przez resztę pobytu na wczasach leżeć samotnie w zacienionym pokoju smarując się środkami przeciw oparzeniowymi i łykać pigułki na ból i gorączkę.
− jeżeli małemu dziecku nie podoba się na wyjeździe to nikt z jego uczestników nie zaliczy go do udanych. Na szczęście dziecko od dorosłego różni to, że ma zwykle większą zdolność do adaptacji w nowych warunkach. Dużo gorzej jest jeżeli osoba dorosła jest wiecznie niezadowolona czy wręcz uciążliwa.
− nastoletnia młodzież jest z założenia niezadowolona ze wszystkiego i na to niewiele możemy poradzić.
Środek transportu
Zwykle podróżujemy swoim samochodem. Podstawowa zasada to taka, że
SAMOCHÓD MUSI BYĆ 100% SPRAWNY TECHNICZNIE,
to samo tyczy się też jego wyposażenia (apteczka, gaśnica, kamizelki odblaskowe). Błędem jest odkładanie przeglądu na kilka dni przed wyjazdem na wczasy, bo jeżeli okaże się, że nasz zaufany mechanik zapomniał dokręcić jakąś śrubkę to może nam to skutecznie zepsuć urlop. Dostępny środek transportu limituje nam też ilość bagażu jaką możemy zabrać. Bardziej szczegółowo o podróżowaniu samochodem po różnych drogach i krajach napiszę w następnych artykułach.
Planując wyjazd pamiętajmy, że współczesne pokolenie dzieci podróże kojarzy z fotelikiem na tylnej kanapie naszego samochodu, ewentualnie ze szkolną wycieczką autokarową. Dla nich przejażdżka prawdziwym pociągiem, metrem, tramwajem, rejs statkiem, czy lot samolotem to dużo większe przeżycie niż wszystkie muzea, zamki i inne atrakcje turystyczne opisywane przez przewodniki turystyczne.
Temat szczegółowego planowania podróży omówię w jednym z następnych artykułów.
Pieniądze
Ile nas będzie kosztował wyjazd i czy nas na niego stać? Takie pytania zadajemy sobie zawsze przed urlopem. Absolutnie nie namawiam do zapożyczania się po uszy, żeby tylko gdzieś wyjechać. To nie ma żadnego sensu. Wyjeżdżamy nie po to, żeby nam było gorzej, lecz po to by było lepiej.
Każdy wyjazd składa się z 3 okresów:
− okres pierwszy to czas przed wyjazdem, kiedy mamy pozytywne uczucia związane z marzeniami o wyjeździe,
− okres drugi (zwykle najkrótszy) to pobyt na wyjeździe, kiedy powinno być miło i przyjemnie,− okres trzeci to czas po powrocie, kiedy wyjazd funkcjonuje w naszej pamięci jako wspomnienie.
Jeżeli w którymś z tych okresów negatywne uczucia związane z koniecznością wydania pieniędzy przeważają nad pozytywnymi uczuciami związanymi z wyjazdem to nie jest dobra sytuacja. Nie wyjeżdżamy przecież po to, żeby nam było gorzej, lecz po to by było lepiej.
Koszty wyjazdu można jednak z dosyć dobrą precyzją przewidzieć i zaplanować w domowym budżecie. Jeżeli masz z tym kłopot to w którymś z następnych artykułów postaram się na konkretnych przykładach pokazać jak liczy całkowite koszty wyjazdu.
Podsumowanie
Na całe szczęście, ani ja, ani nikt inny nie potrafi podać gdzie dokładnie masz jechać. To jest trochę tak jak z wyborem drugiej połowy na całe życie - decyzję trzeba podjąć samemu. W kolejnych artykułach podam jednak trochę przykładów, które mogą być inspiracją.
Według mojej subiektywnej opinii należy jednak przestrzegać pewnych reguł co do wakacji:
- dziecko w wieku około 2 lat najgorzej znosi dłuższe podróże - trzymamy się więc blisko domu,
- dla dzieci w wieku od 3 lat w górę najbardziej odpowiada grzebanie łopatką w piasku i moczenie się w płytkiej wodzie - jedziemy więc nad morze najlepiej ciepłe i z piaszczystą plażą,
- z dziećmi powyżej 6 lat możemy jechać już wszędzie, jednak nie nastawiajmy się na forsowne marsze (nie ma sensu pchać się w Tatry, bo i tak żadnych znaczących szczytów nie zdobędziemy),
- z dziećmi już nastoletnimi możemy już wszystko, bo i one nie będą nam przeszkadzać i już wyprawę zapamiętają na całe życie.
- należy być ostrożnym z wyprawami w miejsca o ekstremalnym klimacie (bo o ile do zimna jesteśmy przyzwyczajeni to z długotrwałymi upałami radzimy już sobie gorzej, a wyprawa ma być przecież przyjemnością, a nie męczarnią.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń